Wiele miast posiada legendy o smokach. Najbardziej znaną jest legenda o smoku wawelskim z Krakowa. To ogromne zwierzę z paszczą i długim ogonem porywało ludzi, pożerało bydło i siało spustoszenie. Legendę o smoku, ale jakże innym, posiada również Goleniów.
Mówi ona, że w Goleniowie bardzo często pojawiał się dobroduszny smok. Zjawiał się w postaci jasno świecącego ognika, świetlistej plamki. Przez kominy wdzierał się do ludzkich mieszkań i zostawiał im różne prezenty: jednemu pieniądze – zapewne goleniowskie denary, innemu pożywienie lub zboże, a jeszcze innemu narąbał drewna lub wymłócił zboże. Najczęściej pojawiał się wieczorami i nocami. Wielu ludzi go widziało. Jeżeli był mocno obładowany prezentami, to sunął po niebie bardzo nisko nad miastem, tak że niemal dotykał dachów domów.
Pewnego razu jeden z mieszkańców Goleniowa stał na ulicy przed drzwiami swojego domu i przypadkowo zauważył zbliżającego się smoka. Leciał nisko i wyglądał na bardzo obciążonego darami. Krzyknął do smoka – Zostaw to u mnie! – Ale smok poleciał dalej i zanim mieszkaniec się zorientował, stał w wielkim kopcu śmieci.
Smok źle wynagrodził tego mieszkańca, zapewne tylko dlatego, że znajdował się on pod gołym niebem. Gdyby stał w domu, pod dachem, to na pewno otrzymałby od smoka jakiś dobry podarek, prawda?
Smok z Goleniowa. (Grafika: Anna Opszyńska.)