Na Starym Mieście w Stargardzie (obecnie kwartał ul. Klasztorna, Portowa, Wita Stwosza i Prządki) od XIII do XVI w. istniał konwent augustianów – braci eremitów żyjących zgodnie z regułą św. Augustyna. Jedną z najważniejszych ról, jaką odegrali mnisi w Stargardzie, był udział w życiu religijnym i intelektualnym miasta. „Byli zacnymi a uczonymi” jak napisał kronikarz Pomorza Tomasz Kantzow. Ze Stargardem związani byli m.in. Jan syn Güntera ze Stargardu, absolwent teologii w Paryżu i lektor studium zakonnego w Pradze, Wawrzyniec ze Stargardu działający w Bolonii, czy właśnie Augustyn zwany bratem Angelusem.
Augustyn będąc absolwentem studiów teologicznych (ukończonych w Erfurcie albo Magdeburgu) w stargardzkim klasztorze pełnił funkcję lektora, co zgodnie z zakonnym zwyczajem umożliwiało mu zajmowanie najważniejszych stanowisk zakonnych, np. nauczyciela w szkole konwentualnej.
W latach 1342-1347 napisał Protokół, czyli najstarszą kronikę Pomorza Zachodniego, dedykowaną Barnimowi III, szczecińskiemu księciu z dynastii Gryfitów, a przy tym jedyne dzieło związane ze stargardzkim klasztorem. Dzieło to zostało spisane w okolicznościach sporu, jaki toczył się pomiędzy biskupami gnieźnieńskimi a kamieńskimi odnośnie opłaty denara św. Piotra dla Stolicy Apostolskiej (świętopietrze).
Kronika Augustyna, choć tendencyjna i polemiczna, to jednak ważny traktat. Według jego autora księstwa pomorskie nie należały nigdy do Polski, a biskupstwo kamieńskie zawsze było niezależne od Gniezna. Można zatem uważać, że celem kroniki było wskazanie na odwieczną niezależność Pomorza od Polski, przez co wyrażała i utrwalała poczucie własnej, pomorskiej odrębności narodowej i państwowej. Dzieło Augustyna ze Stargardu było inspiracją dla twórczości późniejszych kronikarzy Johanna Bugenhagena czy Thomasa Kantzowa. Ilustracja: Kościół Augustiański, na panoramie Stargardu z ok. 1734 r. ze zbiorów Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Stargardzie
Kościół Augustiański, na panoramie Stargardu z ok. 1734 r. ze zbiorów Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Stargardzie